29 czerwca 2017

To zdjęcie jest kwintesencją wczorajszej imprezy urodzinowej mojego młodszego synka.

Imprezy bardzo ważnej, bo pierwszej zorganizowanej dla kolegów. Poprzedzonej nieprzespaną przez niego nocą.
Obawy i stresy opadły gdy tylko zawitali pierwsi goście. A potem był już tylko szał.


A mnie - starej i sentymentalnej łezka w oku się zakręciła gdy zobaczyłam kartkę urodzinową, którą dostał od swoich dwóch najlepszych przyjaciół. Zamierzam ją schować do pudełka w którym trzymam pamiątki i prace moich dzieci. Za kilkanaście lat - przeglądając je będziemy wspominać ten dzień jako niezwykle udany. Idealny. I pewnie znowu będę płakać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz